Zdarza się, że otrzymując zlecenie tylko dostajemy wstępne informacje i nie mamy pojęcia, jakie warunki nas czekają. Dowiadujemy się tego dopiero na miejscu i sami musimy ocenić, jak to wszystko na miejscu wygląda. Będąc opiekunem czy opiekunką zastajemy człowieka chorego, leżącego, przy którym naprawdę trzeba popracować. Niby pomagają nam pielęgniarki z Pflegedienst, ale czasem naprawdę musimy sobie radzić totalnie sami. Kwestia tego, to jak to wykonamy i czy rodzina nie będzie z nas zadowolona. My sami staramy się jak najlepiej, ale jak zastajemy człowieka z odleżynami i np. z siniejącymi stopami, to okazuje się, że my mamy więcej serca aniżeli pielęgniarki z firmy na miejscu. Ja rozumiem, że tak pracują na co dzień, ale tak wybrały, że powinny się z tym liczyć. No nie?