Bardzo złożone jest to zajęcie, ponieważ wyjeżdżając np. do Niemiec za pracą, nie wiemy, czy damy radę. Patrząc na tych chorych ludzi, ciągle zastanawiamy się nad sobą. Jacy będziemy, kiedy starość do nas przyjdzie, czy będziemy tacy niedołężni jak oni, albo czy będzie ktoś, kto nam pomoże w codziennych czynnościach i czy w ogóle będziemy mieli świadomość, że jeszcze potrafimy myśleć. Mając kontakt z takimi ludźmi chyba jesteśmy przerażeni trochę przyszłością, naszą przyszłością. Co los nam przyniesie, to trudno osądzić, ale jakoś zawsze walczymy, by być sprawnym na stare lata i by się nami nikt nie musiał opiekować.