Na zasadzie konia trojańskiego chyba. Agentura nas wysyła bezwiednie, bo jesteśmy niejako kulą u nogi, ponieważ my potrzebujemy pomocy finansowej, a firma pracownika. Więc jedziemy z tym światym, jak mówił pewien pan ,będący Ślązakiem. i tak czasami dajemy się 'wkopać”. dobrze tylko, że nie czujemy piachu. Jak firma chce nas „zasypać” to szykujmy sobie żwirku, lepiej się „odkopać”. Teraz słucham reklamy w telewizorni i mówią:” Nie daj się wkopać”. Wychodzi nam na to, że „Biedroneczki są w kropeczki i tak myślą sobie…?