Remont

Możemy trafić na Steli domowy remont, a my tu do opieki. Na wstępie pada tylko jedno zdanie od progu: „Cholera by to wzięła!”. Naturalnie po polsku. No bo jak to tak, że przyjeżdża zmienniczka na miejsce i zastaje totalną rozpierduchę. I jak ma odpocząć po wielogodzinnej podróży, jak ma się dostać do swojego pokoju, umyć się, coś zjeść i tak dalej. No niestety nie ma lekko i na dodatek wszędzie łażą wykonawcy i nie ma spokoju póki nie przestaną jazgotać. Chwała Bogu, że znikają jakoś po 17-ej czy 18-ej i nareszcie trochę już spokoju. Osobiście nie znoszę takich numerów, bo przecież rodzina mogła mnie uprzedzić, że trafię w niezły bajzel i mam się przygotować. A tu nic. Dobrze, że to już była końcówka i za dwa dni była już błoga cisza i warunki do pracy.

Dodaj komentarz