Czasami na Steli może być wesoło, a czasami smutasowo. Zależy, gdzie się trafi. Podopieczny może być człowiekiem pogodnym i wtedy jest wesoło. Można naprawdę dużo zdziałać i to w pogodnym humorze.
Ale bywa, że mamy Stelę przykrą, bo taki delikwent może nam wiecznie marudzić i robić przykrości wszelkiej maści. No bo albo będzie bruździł na jedzenie, albo, że coś źle robimy, albo nie tak i co tu myśleć. Wiadomo, że wtedy mamy nosy na kwintę.
Ja życzę każdemu tej wesołej Steli.